20 ROCZNICA KATASTROFY ŚMIGŁOWCA NAD DOLINĄ OLCZYSKĄ
20 ROCZNICA KATASTROFY ŚMIGŁOWCA NAD DOLINĄ OLCZYSKĄ
W dalszym ciągu słyszę smutny głos Basi, która telefonicznie zawiadomiła mnie o tej tragedii.
11 sierpnia 1994 roku, wraz z Bogusławem Arendarczykiem, Januszem Rybickim i Januszem Kubicą zginął Staszek Mateja, mój sąsiad z Kościeliska i Kolega z GOPR. Mimo niezbitych faktów, zawsze trudno było mi w to uwierzyć. Do dziś; kiedy na stronie You Tube znalazłam video filmujące tę katastrofę.
Ot, przypadkowo, jakiś turysta miał wtedy włączoną kamerę…
WYPRAWA DO KOTŁA GĄSIENICOWEGO DNIA 11.08.1994 r.
W dniu 11.08.1994 r. o godzinie 12.45 centrala TOPR powiadomiona została drogą radiową przez żołnierzy straży granicznej z Kasprowego Wierchu oraz ratownika dyżurnego z Hali Gąsienicowej, że w Kotle Gąsienicowym miał miejsce wypadek turystyczny. Meldunek precyzował, że wypadek dotyczy dwu obcokrajowców ze złamaniami kończyn dolnych – w tym jednej ze znacznym przemieszczeniem odłamków złamanej kończyny.
Kierujący wyprawami w tym dniu Janusz Kubica wraz z „grupą szturmową” w składzie: Mieczysław Ziach, Roman Kubin, Rafał Mikiewicz, Robert Janik wyjechali samochodem do szpitala na lądowisko i wystartowali o godz. 13.09 na pokładzie śmigłowca ratowniczego Sokół. Załogę śmigłowca stanowili piloci: Bogusław Arendarczyk i Janusz Rybicki oraz ratownik Stanisław Mateja.
Po zlokalizowaniu z powietrza miejsca wypadku w rejonie szlaku z Suchej Przełęczy na Halę Gąsienicową w jego górnej części, śmigłowiec przemieścił się kilkadziesiąt metrów powyżej miejsca wypadku nad dogodny do zawisu teren. Ratownicy: Janusz Kubica, Robert Janik, Rafał Mikiewicz, Roman Kubin, Mieczysław Ziach desantowali się wraz ze sprzętem ze śmigłowca pozostającego w niewysokim zawisie. Robert Janik zbiegł natychmiast w kierunku miejsca wypadku a pozostali ratownicy odebrali w tym czasie dwie pary noszy podawanych z pokładu śmigłowca.
Nagle dostrzegli leżącego tuż obok nieprzytomnego Janusza Kubicę – z raną głowy w okolicy ciemieniowo-potylicznej.
Koledzy wciągnęli go na pokład śmigłowca, który natychmiast odleciał podając z powietrza swój ostatni meldunek: lądujemy za 3 minuty, potrzebna karetka „R”.
W trakcie zaopatrywania i przygotowywania turystek ze złamaniami kończyn dotarły do nas pierwsze, początkowo nieprecyzyjne, potem już jasne informacje potwierdzające katastrofę śmigłowca.
W dniu 11 sierpnia 1994 roku o godz. 13.17 w czasie pełnienia czynności ratowniczych w katastrofie śmigłowca Sokół w Dolinie Olczyskiej śmierć ponieśli ratownicy tatrzańscy: Janusz Kubica i Stanisław Mateja oraz ratownicy-piloci: Bogusław Arendarczyk i Janusz Rybicki.
Gdy krzyżowały się w eterze nawoływania naszych kolegów organizujących akcję na dnie Doliny Olczyskiej, na noszach transportowaliśmy w dół na Halę Gąsienicową dwie szwedzkie turystki. Później transport przejął samochód Polskiego Związku Alpinizmu dostarczając turystki do zakopiańskiego szpitala. Ratownicy natomiast pośpieszyli na miejsce katastrofy Sokoła.
Robert Janik
(lekarz i w tym czasie Naczelnik TOPR)
———————————————
Portrety ( w porządku alfabetycznym ):
BOGUSŁAW ARENDARCZYK
Urodzony w Rabce w dniu 2.11.1962 r. syn Edwarda i Genowefy z domu Wójtowicz. Po ukończeniu Politechniki Rzeszowskiej o specjalności inż.mech. został przyjęty jako pilot do Zespołu Lotnictwa Sanitarnego w dniu 1.08.1988 r. Posiadał licencję pilota zawodowego II klasy, a następnie uzyskał licencję śmigłowcową. Był wyróżniającym się pracownikiem młodego pokolenia, cieszył się dużym uznaniem u przełożonych i dużą sympatią u kolegów. Był człowiekiem, który obowiązki zawodowe traktował bardzo poważnie i odpowiedzialnie, zawsze opanowany i życzliwy w stosunku do współpracowników. Cieszył się uznaniem i sympatią ratowników uczestniczących w akcjach ratowniczych w górach.
JANUSZ KUBICA
Urodził się w roku 1948 w Jeleniej Górze. Taternictwem zaraził się nieuleczalnie jako 20-letni chłopak. Od 1975 roku aż po swoje ostatnie dni działał niezwykle aktywnie jako instruktor taternictwa. Jest praw dopodobnie rekordzistą w ilości przeszkolonej taternickiej młodzieży. Ratownikiem tatrzańskim został w roku 1978, a już po pięciu latach uzyskał stopień instruktora ratownictwa. Z podobnym zapałem, solidnością i głęboką wiedzą jak taterników – szkolił narybek ratowniczy. Wymagał dużo od innych, ale przede wszystkim od siebie.
STANISŁAW MATEJA – TORBIARZ
Urodzony w Kościelisku w 1943 r. Ratownikiem tatrzańskim został w roku 1961. Od 1977 r. pracował zawodowo w GOPR, GT GOPR i TOPR. Od 1984 r. był instruktorem ratownictwa. Wszechstronnie wyszkolony, niezwykle aktywny i solidny. Równie dobrze radził sobie w jaskiniach, skalnych ścianach i na nartach. Szkolił psy lawinowe ze swoim Czadem na czele. Spokojnie i pewnie współpracował także z pilotami śmigłowca przy skomplikowanych akcjach z powietrza. Brał udział w blisko 250 wyprawach ratunkowych. Idealny model ratownika opracował przed laty Mariusz Zaruski. To chyba Staszek był najbliższy charakterologicznie temu ideałowi.
JANUSZ RYBICKI
Urodzony w Skarżysku Kamiennej w dniu 26.06.1953 r. syn Anatola i Jadwigi z domu Sułek. Zatrudniony w Wojewódzkiej Kolumnie Transportu Sanitarnego w charakterze pilota samolotów i śmigłowców sanitarnych – od dnia 1.04.1989 r. Dał się poznać jako dobry kolega i wzorowy pracownik. Był instruktorem samolotowym. Doskonaląc swoje umiejętności uzyskał licencję śmigłowcową i brał udział w licznych akcjach ratowniczych na terenie całego kraju. Pełniąc dyżury w Zakopanem uczestniczył w wielu akcjach ratowniczych o dużym stopniu trudności.
——————————————–