45-LECIE PODKOMISJI PSÓW RATOWNICZYCH GOPR
Psy w górach.
Psy w górach były od zawsze. Bo były z ludźmi, strzegły dobytku, pomagały przy wypasie owiec. W ratownictwie górskim, tym współczesnym, tak naprawdę zaistniały wiele lat po drugiej wojnie. Tworzące się z bólami ratownictwo górskie w Polsce, w swoich powojennych początkach musiało zadbać o podstawy prawne i organizacyjne podyktowane warunkami przede wszystkim politycznymi.
Potrzeby i przekonanie o wprowadzenie psów do ratownictwa górskiego zrodziły się w czasie tragedii, a taką na pewno była lawina w Białym Jarze w Karkonoszach, w 1968 roku. Tutaj po raz pierwszy użyto w akcji ratunkowej psów lawinowych. Psy nie były polskie tylko czeskie. Nie ma opisu ani relacji z ich ówczesnych działań. Na pewno dla psów warunki były bardzo trudne. Wiadomo też było po akcji, że psy w ratownictwie lawinowym są konieczne, tym bardziej, że do ratowników różnymi drogami zaczęły docierać informacje o ratowniczym sprzęcie, metodach, helikopterach i psach stosowanych w Alpach do których geograficznie było blisko za to bardzo daleko politycznie.
Zresztą konfrontacja naszego wyposażenia z czeskim w czasie akcji ratunkowej w Białym Jarze była dla nas druzgocąca. Począwszy od wyposażenia ratowników, po rolbę, skutery śnieżne no i psy. Wprowadzenie psów do ratownictwa szło wolno.
Nie było psów, doświadczeń, pieniędzy – nie było niczego. Byli za to ludzie. Wielkim entuzjastą psów był ówczesny szef szkolenia Eugeniusz Strzeboński. Pojawiła się Marta Gutowska, lekarz weterynarii, znakomita trener psów. To dzięki jej fachowości, determinacji i zaangażowaniu, powstała dziedzina ratownictwa bardzo przydatnego w ratownictwie górskim.
Tak na poważnie zaczęło się wszystko w roku 1974, kiedy to powstała podkomisja psów najpierw lawinowych a potem ratowniczych. O tych trudnych początkach, o ludziach i ich zaangażowaniu, o psach, akcjach, mówiono w czasie uroczystego spotkania z okazji 45 – lecia Podkomisji psów ratowniczych w Rabce.
Poligon w Rabce.
W Rabce mieści się nie tylko siedziba Grupy Podhalańskiej GOPR, ale też jeden z najlepszych poligonów do szkolenia psów ratowniczych. Leżący na obrzeżach Rabki poligon zajmuje 6 ha.
Szkolący się tutaj przewodnicy mają do dyspozycji dwa odpowiednio przygotowane domy, tor sztucznych ruin ze schowkami dla pozorantów, samolot, rozbite samochody, i cały szereg przydatnych miejsc do szkolenia. Podziw budzi też „ ogródek dydaktyczny”- z torami przeszkód i punktami szkoleniowymi. W tym pędzie do doskonałości szkoleniowej psów zapomniano o miejscu socjalnym dla przewodników i instruktorów. Ale tak już tu jest, że pieski są najważniejsze. Położony z widokiem na Lubań poligon jest miejscem skąd można startować na szkolenia psów w poszukiwaniu ludzi w terenie.
Rocznica 45-lecia Podkomisji.
Podkomisja psów ratowniczych GOPR aktualnie liczy 18 przewodników psów dysponujących 26 pieskami. Mówimy tutaj o całym GOPR. Podkomisji szefuje Jacek Falkenberg ratownik Grupy Karkonoskiej GOPR , dr nauk o kulturze fizycznej.
Spotkanie rocznicowe zgromadziło nie tylko aktualnie działających ratowników, ale też sympatyków i władze naszego Stowarzyszenia. W sympatycznej atmosferze kawiarni Zdrojowej rabczańskiego Uzdrowiska rozdano stosowne medale pamiątkowe, upominki. Były też ciekawe prelekcje.
Owacją na stojąco podziękowano Marcie Gutowskiej nie tylko za jej bardzo ciekawy występ, ale też za jej wkład w rozwój „psiego ratownictwa”. Na gali zabrakło głównych bohaterów – czyli piesków. A szkoda.
45-lecie Podkomisji to była nie tylko gala wspomnieniowa, ale kilkudniowa mordercza praca; szkolenie, egzaminy – treningi, wymiana doświadczeń. Praca od świtu do zmierzchu. Efekty pracy instruktorów i przewodników można było zobaczyć na sobotnim pokazie. Był imponujący. Mimo fantastycznego postępu w ratownictwie górskim, bez psów obejść się nie da.
Bo jak powiedział Jasiek Jarosiński, jeden z prekursorów „psiego ratownictwa”:
pies nie ratuje, pies jest przedłużeniem ręki ratownika, takim żywym narzędziem, przygotowanie którego wymaga pracy, pracy, środków i entuzjastów.
A tych jak się okazuje w naszym Stowarzyszeniu nie brakuje. Wszystkim z tej okazji życzymy sukcesów.
(Informacja o tym spotkaniu miała ukazać się 17 listopada, ale techniczne perturbacje z Witryną spowodowały jej opóźnienie).