DRONY NAD GÓRAMI
DRONY NAD GÓRAMI
Do pisania tego tekstu zabieram się z nieukrywaną złością, tekst będzie o szkoleniu operatorów dronów na jeleniogórskim lotnisku.
Przy nieprawdopodobnej o tej porze roku pogodzie, czterech naszych ratowników zostało przeszkolonych i otrzymało certyfikat operowania dronami. Po przeszkoleniu i zdaniu stosownych egzaminów będą mogli te współczesne środki pomocy wykorzystać w ratownictwie górskim. Chwała im za to.
A skąd u mnie złość przy pisaniu? Dokładnie sześć lat temu (do sprawdzenia na Blogu), pisaliśmy o dronach.
Więcej, z Mariuszem Zaródem, na Konferencji w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie demonstrowaliśmy współczesne metody poszukiwań w górach, również przy pomocy dronów.
Testy w poszukiwaniu ludzi w górach przy pomocy dronów, jakie przeprowadziliśmy z jeleniogórską firmą ZGOORY, były fascynujące. Na tym się skończyło.
Nie po raz pierwszy utknęliśmy w naszym beznadziejnym goprowskim zarozumialstwie. A przecie „w tysiącu ratowniczych pomysłów” byliśmy często pierwsi!
Lista naszych goprowskich przewag jest długa; ratownictwo z powietrza, pomoc międzynarodowa w katastrofach, szkolenie z dostępem technik linowych, czy pierwsze prace na wysokości, kiedy nikt jeszcze o tym nie myślał.
Dlaczego nie umiemy wykorzystać naszego potencjału intelektualnego dla potrzeb naszego Stowarzyszenia. Dlaczego?
O tym myślałem przyglądając się praktycznym zajęciom operatorów dronów.
Piotr Zamorski, ratownik Grupy Karkonoskiej, z wielką uwagą prowadził urządzenie, które:
- lata z szybkością ponad 70km/h,
- ma zasięg do 5 km w poziomie i do 500 m wysokości,
- wyposażone jest w kamerę o wysokiej rozdzielczości. Może być też kamera termowizyjna.