
DZIEŃ ŚW. WAWRZYŃCA 2019 – ŚWIĘTO LUDZI GÓR
Niesprzyjająca pogoda na Śnieżce to nic nowego, bo to przecie najbardziej wietrzny szczyt w Europie. Tak było też 10 sierpnia. Tradycyjne już spotkanie „LUDZI GÓR” odbyło się przy huraganowym wietrze, przelatujących nad szczytem chmurach, i opadach deszczu. W związku z tym nieczynne były też wyciągi.
Dopisali za to nie tylko zainteresowani, ale też turyści. Przybyło ich kilka tysięcy.
Poza kilkoma przypadkami, wszyscy świetnie przygotowani do górskiej wędrówki. Spore zaciekawienie budził turysta przebrany za żołnierza wojsk – chyba amerykańskich – w pełnym rynsztunku, z ogromnym nożem przypiętym do piersi. Tradycyjną mszę odprawiono w trzech językach. A inicjator tego święta, Jerzy Pokój, wygłosił bardzo emocjonalne przemówienie, którego motto brzmiało:
„ … jeden człowiek nie jest w stanie świata zmienić, ale jeden człowiek może rozpocząć naprawianie świata”.
Przy okazji chciałbym przypomnieć wszystkim, że 10 sierpnia nie jest dniem ratownika. Święto to zostało poświęcone przewodnikom górskim i po raz pierwszy odbyło się 10 sierpnia 1981. Ponieważ wielu ratowników jest jednocześnie przewodnikami, może dlatego niektóre media łączą go z ratownictwem górskim. Prawda, po kilku latach dołączyli do śnieżkowych obchodów wszyscy inni ludzie związani z górami. I tak powstało ŚWIĘTO LUDZI GÓR . Niech tak zostanie.
Jak każdego roku, w uroczystościach uczestniczył też były prezydent Czech, Vaclav Klaus.
Zawsze w towarzystwie tylko jednego ochroniarza wchodził na Śnieżkę. Vaclav Klaus jest członkiem honorowym Jeleniogórskiego Koła Przewodników Sudeckich. Zawsze z wielką sympatią witany przez przewodników i ratowników. Nie inaczej było w tym roku.
Dalszy ciąg sierpniowych uroczystości odbył się na cmentarzyku w dolinie Łomniczki, gdzie odsłonięto tablice pamiątkowe; Macieja Abramowicza i Antoniego Rychla – Naczelników Grupy Karkonoskiej GOPR.
Symboliczny cmentarzyk, „dziecko Jerzego Pokoja”, umiejscowiony w malowniczym zakątku Doliny, na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego, nie jest w stanie przyjąć każdego. Dlatego miejsce to jest nie tylko zasłużone, ale i honorowe. Zarówno Antkowi jak i Maćkowi należne.