GRUPA BESKIDZKA GOPR
POCZĄTKI RATOWNICTWA GÓRSKIEGO W BESKIDACH
Ruch turystyczny w Beskidach rozpoczął się już na przełomie XIX/XX wieku. Jednym z głównych propagatorów turystyki był Hugon Zapałowicz, z którego inicjatywy w 1906 roku zbudowane zostało schronisko na Markowych Szczawinach pod Babią Górą.
Działalność turystyczną na terenach Beskidów prowadziło Polskie Towarzystwo Tatrzańskie oraz niemiecka organizacja Beskidenverein na zasadzie rywalizacji.
W roku 1930 powstało Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa z siedzibą w Krakowie, które rozwijało działalność na terenie od Beskidów po Czarnohorę. W marcu 1937 r. założono Czarnohorskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe PTT w Worochcie. Ponieważ ówczesna sekcja ratownicza PTT w Zakopanem zajmowała się tylko Tatrami, Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa w porozumieniu z Polskim Związkiem Narciarskim od roku 1933 zaczęło tworzyć na terenie całych polskich gór sieć stacji ratowniczych. Pierwsze takie stacje powstały w sezonie zimowym 1933/34 w schroniskach PTT pod Pilskiem na Hali Miziowej i pod Babią Górą na Markowych Szczawinach.
W lutym 1937 roku tworzy się związek Babiogórskiego Pogotowia Ratowniczego przy Komisji Klimatycznej w Zawoi. Oddział Babiogórski PTT w Żywcu w dniach 30.11 – 3.12.1937 organizuje pierwszy kurs ratowniczy, który liczy 16 osób. Kurs ten prowadził instruktor TOPR i przewodnik tatrzański Stanisław Motyka.
II wojna światowa to przerwa w działalności ratowniczej. Beskidzkie stoki i lasy dawały schronienie w walce z okupantem.
Po jej zakończeniu odżyła funkcja beskidzkich „zielonych płuc” dla mieszkańców Górnego Śląska. W latach tuż po wojnie notuje się coraz więcej wypadków. Z inicjatywy Prezesa Okręgu PTT w Katowicach Stanisława Zięby, tworzy się w Bielsku w 1951 roku Narciarskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (jako sekcja PTT z Katowic) pod kierunkiem Stefana Czerneleckiego. Pierwsze dyżury pełnione są na Klimczoku i w Szczyrku. Liczba turystów latem i zimą, a tym samym liczba wypadków, skłoniły ratowników i działaczy turystyki z Bielska-Białej, Żywca, Cieszyna i Szczyrku do zorganizowania pierwszego kursu ratownictwa górskiego, który został przeprowadzony w dniach 20-24 listopada 1952 r. w Szczyrku, w Domu Wycieczkowym PTTK „Goplana”.
Kurs ukończyły 32 osoby, rekrutujące się głównie spośród turystów narciarzy, taterników, gospodarzy i pracowników schronisk. 25 listopada 1952 roku odbyło się pierwsze zebranie organizacyjne Beskidzkiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego PTTK – pierwszej jednostki regionalnej poza Tatrami (dziś funkcjonującej pod nazwą Grupy Beskidzkiej GOPR). Przyjmuje się tę datę za początek zorganizowanej działalności ratownictwa górskiego w zachodniej części Beskidów.
Początkowy okres organizacyjny charakteryzował się powstawaniem nowych stacji i punktów ratunkowych. Naglącą potrzebą było również przeszkolenie nowych kandydatów na ratowników. O celowości powołania służby świadczyło udzielenie pomocy ofiarom 106 wypadków w pierwszym sezonie zimowym 1952/53 w rejonie Szyndzielni, Klimczoka i Szczyrku.
Sieć powstałych stacji cechował niedostatek w niezbędnym, podstawowym wyposażeniu, takim jak tobogany i apteczki. Ratownicy pełnili dyżury, używając własnego, prymitywnego, często przedwojennego sprzętu i ekwipunku. Służba ratownicza musiała sprostać wzmożonemu ruchowi narciarskiemu zimą i rozwijającej się pieszej turystyce latem.
[nextpage title=”PIERWSZA W POLSKICH GÓRACH AKCJA RATUNKOWA Z UŻYCIEM ŚMIGŁOWCA”]
Tegoroczny jubileusz jest okazją do wielu refleksji. Pamięcią szczególnie chcemy wrócić do wydarzeń z 28 lutego 1961 roku, kiedy na Rysiance po raz pierwszy w polskich górach użyto śmigłowca podczas akcji ratunkowej.
Ich przebieg w swoich wspomnieniach opisał i opowiedział Jerzy Podgórny (jeden z uczestników kursu w 1952 roku i założycieli Grupy Beskidzkiej GOPR), który kierował akcją.
„Jest 28 lutego 1961 roku, pełnię służbę w Centrali Grupy Beskidzkiej GOPR w Bielsku (Kierownik Grupy Marian Tadeusz Bielecki, którego jestem zastępcą, wyjechał służbowo do Krakowa, gdzie razem z Komisją Turystyki Narciarskiej pracowaliśmy przy planowaniu budowy szlaków).
O godz. 13:20 otrzymuję wiadomość ze schroniska PTTK na Rysiance o nieprzytomnych turystach (30-letnia kobieta z Katowic, 29-letni mężczyzna z Warszawy), którzy ulegli zaczadzeniu. Przekazuję wskazówki osobom gotowym udzielać pierwszej pomocy dotyczące podjęcia koniecznych czynności ratunkowych. Proszę o szczegółowe informacje o warunkach atmosferycznych (widoczność, pułap chmur) panujących w rejonie Rysianki.
Łączę się z Wojewódzką Stacją Pogotowia Ratunkowego i Zespołem Lotnictwa Sanitarnego. Zgłaszam wypadek i sugeruję użycie helikoptera. Jest decyzja, która mocno mnie zaskakuje – zgoda.
Powiadamiam lekarza Grupy Beskidzkiej Zbigniewa Tusiewicza, pełniącego w tym dniu dyżur w Szpitalu Miejskim w Bielsku. Zawiadamiam Jana Loskę – ratownika z SR Szczyrk, który do Złatnej ma udać się sanitarką „Lublin”.
O godz. 14:25 helikopter startuje z Katowic, po 25 minutach ląduje na lotnisku Bielsko Aleksandrowice. Na pokładzie pilot Jan Kozłowski i mechanik podejmują mnie oraz lekarza Zbigniewa Tusiewicza. Warunki lotne dobre. Na wysokości Żywca ze śmigłowca dostrzegam jadącego Jana Loskę i sanitarkę „Lublin”. O godz. 15:20 śmigłowiec jest już na Rysiance, ląduje na specjalnie przygotowanym przez przygodnych turystów lądowisku. Poszkodowanym natychmiast udzielana jest pomoc medyczna. Maszyna jest przygotowywana do transportu poszkodowanych, by jak najszybciej mogli znaleźć się w szpitalu. O 15:40 śmigłowiec startuje z poszkodowanymi i lekarzem GB GOPR do Bielska.
Na pokładzie z oczywistych przyczyn zabrakło dla mnie miejsca. Rozpoczynam powrót na nartach do Złatnej na umówione miejsce z ratownikiem kierowcą sanitarki „Lublin”. Spotykamy się o godz. 17:00. Do Centrali Grupy Beskidzkiej GOPR w Bielsku-Białej wracam o godz. 20:00 uprzednio zaliczając z kolegą Janem Loską awarię naszej sanitarki, łapiąc gumę w Ujsołach.
Zaczadzeni poszkodowani przeżyli, wspólnie uratowaliśmy ich życie”.
Akcja ratunkowa od momentu przylotu śmigłowca na lotnisko w Aleksandrowicach (14:50) do momentu przekazania poszkodowanych w szpitalu (16:15) trwała 1 godzinę 25 minut. Możliwość szybkiego przekazania załodze i transport drogą powietrzną do szpitala, niejednokrotnie uratowała życie poszkodowanym w górach.
[nextpage title=”GRUPA BESKIDZKA GOPR DZISIAJ”]
Grupa Beskidzka GOPR z siedzibą w Szczyrku jest największą z 7 Grup Regionalnych Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Od 70 lat prowadzi działania ratownicze oraz prewencyjne na terenie Beskidu Śląskiego, Beskidu Żywieckiego, Beskidu Małego oraz Beskidu Makowskiego, zabezpieczając obszar 2160 km² , położony praktycznie w centrum polskich gór.
W ramach granic wyżej wymienionego terenu znajduje się 1500 km szlaków turystycznych. W kontekście administracji państwowej Grupa leży na obszarze województwa śląskiego, w powiatach: cieszyńskim, bielskim i żywieckim oraz na terenie województwa małopolskiego, w powiatach:
wadowickim, suskim i nowotarskim.
Organizacyjnie Grupa Beskidzka dzieli się na 6 sekcji operacyjnych: Babia Góra, Bielsko-Biała, Cieszyn, Szczyrk, Wadowice i Żywiec. Przy tak rozległym rejonie odpowiedzialności niezbędne jest zapewnienie specjalistycznego sprzętu oraz odpowiedniej liczby ratowników, którzy stanowią blisko 1/3 ratowników funkcjonujących w ramach wszystkich grup regionalnych GOPR.
Statystyczna liczba ratowników w Grupie Beskidzkiej GOPR to 450 osób, na którą składają się ratownicy zawodowi, ochotnicy, kandydaci oraz ratownicy w stanie pozasłużbowym.
Na dzień 31.08.2021 liczba czynnych ratowników wynosi 349: Grupa Beskidzka GOPR zatrudnia 22 ratowników zawodowych, których wspomaga 283 ratowników ochotników oraz 44 kandydatów na ratowników, wykonujących swoje obowiązki społecznie, pełniąc służbę przez wiele lat, poświęcając swój wolny czas.
Stacje ratunkowe na terenie działania Grupy, na których ratownicy zabezpieczają dyżury:
1. Centralna Stacja Ratunkowa w Szczyrku – dyżur całoroczny, całodobowy,
2. Stacja Ratunkowa Hala Miziowa – dyżur całoroczny,
3. Stacja Ratunkowa Markowe Szczawiny – dyżur całoroczny,
4. Stacja Ratunkowa Klimczok – dyżur weekendowy (przez cały rok),
5. Stacja Ratunkowa Przysłop pod Baranią Górą – dyżur weekendowy (przez cały rok),
6. Stacja Ratunkowa Leskowiec – dyżur weekendowy (przez cały rok),
7. Stacja Ratunkowa Wisła – dyżur weekendowy, sezonowo,
8. Stacja Ratunkowa Hala Skrzyczeńska – dyżur weekendowy, sezonowo,
9. Stacja Ratunkowa Żar – dyżur weekendowy, sezonowo.
W sezonie zimowym Grupa Beskidzka GOPR świadczy komercyjne usługi ratownicze w ponad 20 zorganizowanych ośrodkach narciarskich, znajdujących się na terenie działania Grupy. W tym celu zatrudnia niezbędną ilość ratowników sezonowych, którzy wykonują swoje obowiązki, zabezpieczając zorganizowane tereny narciarskie.
Swoje zadania Grupa Beskidzka GOPR wykonuje przy współpracy z organami administracji rządowej i samorządowej, partnerami, a także organizacjami społecznymi, gospodarczymi, naukowymi, służbami publicznymi oraz jednostkami zajmującymi się ochroną środowiska naturalnego, tj.:
1. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji,
2. Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego i Województwa Małopolskiego,
3. Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej, Suchej Beskidzkiej i Żywcu,
4. Gminy: Maków Podhalański, Szczyrk, Sucha Beskidzka, Zawoja, Istebna, Wisła, Bystra Sidzina,
5. Miasta: Bielsko-Biała, Ustroń,
6. Policja, Państwowa i Ochotnicza Straż Pożarna, Państwowe Ratownictwo Medyczne, Straż Graniczna, Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze,
7. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe,
8. Fundacja Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, Fundacja Wspierania Ratownictwa Górskiego i Sportu RADAN,
9. Pogotowie Górskie Republiki Czeskiej oraz Słowackiej,
10. Międzynarodowy Komitet Ratownictwa Alpejskiego ICAR,
11. Babiogórski Park Narodowy.
Zgodnie ze statystykami ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR corocznie prowadzą około 500 działań ratowniczych w górach i udzielają pomocy w ponad 1500 wypadkach na zorganizowanych terenach narciarskich.
Liczba wypraw ratunkowych, akcji i interwencji w ostatnich latach systematycznie rośnie.
Oprócz typowych wypadków turystów pieszych odnotowujemy znaczny przyrost interwencji związanych z rozwijającymi się nowymi formami turystyki. Doskonałym przykładem są rowerzyści, którzy ulegają wypadkom na górskich ścieżkach rowerowych coraz liczniej tworzonych na terenach ośrodków narciarskich, jako alternatywa dla ruchu turystycznego i nowa forma aktywności w górach.
Zmienia się specyfika turystyki, rośnie liczba wypadków, rozwija się także ratownictwo górskie. Wymaga to od Organizacji i ratowników ciągłego doskonalenia się w swym fachu.
Wciąż jednak niezmienna pozostaje dewiza naszej służby, której cechą jest wrażliwość na wołanie w górach, by zdążyć na czas oczekującym pomocy…
Tekst: Katarzyna Tyszecka | Grupa Beskidzka GOPR