NA NARTY W CZECHACH? UBEZPIECZ SIĘ!

NA NARTY W CZECHACH? UBEZPIECZ SIĘ!
© MARIAN SAJNOG | RATOWNICTWO GÓRSKIE

NA NARTY W CZECHACH? UBEZPIECZ SIĘ!

 NA NARTY W CZECHACH? UBEZPIECZ SIĘ!

Ostatni wpis Antenki na naszym Blogu wzbudził sporą dyskusję na temat bezsensownych zachowań turystów w przypadku zagrożeń. Problem ten poruszył przy okazji inny, i okazuje się – znacznie poważniejszy: brak przewidywania i zabezpieczania  siebie przed udaniem się na narciarskie wypady. Chodzi generalnie o ubezpieczanie się przed wypadkami.

Zaplanuj swój wypadek! – klepiemy na okrągło. To, że uprawianie narciarstwa jest wypadkowe, wiadomo nie od dzisiaj. Odwieczny dylemat polskich służb ratownictwa górskiego, czy za udzielenie pomocy brać pieniądze czy nie, ciągle nie ma rozwiązania.  Tak jest nie tylko w Polsce. Narciarstwo w Polsce uprawia kilka milionów ludzi. Na narty jeździmy nie tylko w Alpy,  ale nawet do Argentyny. Najbardziej brylujemy na stokach  Słowacji i Czech. To z karkonoskiej czeskiej strony dochodziły do nas niepokojące sygnały o zachowaniu się Rodaków. Postanowiliśmy zatem sprawdzić jak to wygląda w rzeczywistości, i  w piękny słoneczny dzień pierwszego stycznia, totalnie pustymi drogami pojechaliśmy do Jańskich Łaźni, licząc, że po upojnym Sylwestrze w popularnym Ośrodku narciarskim będzie pusto. Nie było.

Zacząłem od Horskiej Służby.

Już mamy dwa wypadki narciarskie – powiedział na przywitanie dyżurny ratownik HS, Josef Svetlik. Było kilka minut po 10-ej.

Na moje pytanie „jak to jest z  Polakami?” – Josef sięgnął do statystyk z których wynika, że w ubiegłym roku polscy narciarze spowodowali 362 poważne wypadki narciarskie. Tylko w czeskich Karkonoszach. Na Jańskie Łaźnie przypadło 110, czyli  – jak wyliczył Josef, 50% wszystkich wypadków jakie się w tym ośrodku wydarzyły w 2019 roku.

Z Polakami mamy pewien problem – Josef pokazuje cennik za usługi HS. Ceny są słuszne, chociaż nie tak wysokie jak w Alpach.

Okazuje się, że nasi Rodacy nie mają ubezpieczeń. Nie mają dokumentów.

Ponieważ do granicy jest blisko, wolą być transportowani do Polski – co jest zrozumiałe.

„Problem leży w tym, że czekają na kolegów, którzy z kolei nie chcą zrezygnować z jazdy, a delikwent zalega u nas na dyżurce czasami do ośmiu godzin. Nie jest to komfortowe ani dla nas, ani dla poszkodowanego, nie mówiąc o tym, że przy  poważnym wypadku, poszkodowany powinien jak najszybciej znaleźć się w szpitalu.”

NARCIARSTWO KOSZTUJE – UBEZPIECZ SIĘ!

Bez ubezpieczenia wszystko staje się nagle drogie. Szczególnie prywatna praktyka lekarska. Jest to dla mnie rzecz niezrozumiała, bo przecież to ubezpieczenie nie jest aż takie drogie!

Jeżeli kogoś stać na sprzęt za kilkanaście tysięcy złotych, to tym bardziej powinno go stać na ubezpieczenie!

Cennik przedstawiony w trzech językach; niemieckim, angielskim i czeskim przewiduje:

  • pomoc w stacji HS – 50 euro,
  • pomoc w odległości 3 km od stacji HS – 200 euro,
  • każda pomoc powyżej 3 km od stacji HS przy udziale od 4 – 10 ratowników – 400 euro.
  • Jeżeli w akcji ratunkowej bierze udział więcej niż 10 ratowników, za każdego dolicza się 20 euro za godzinę.

Ceny nie są wygórowane, chociaż dla narciarzy nieubezpieczonych dotkliwe. Cennik obowiązuje od 1 stycznia 2020. To tyle w HS.

„Polacy jeżdżą na GPS, a nie według znaków drogowych” –  zdaniem policjanta pilnującego wjazdu na zatłoczony parking.

„Nie mamy z nimi większych problemów” –  powiedział wąsaty parkingowy. Polacy to 70% naszych klientów, a „fury to mają wypasione”.

Jańskie Łaźnie to nie tylko znakomite trasy zjazdowe, biegowe i saneczkowe, ale też szkoła narciarska, wypożyczalnie, no i znakomita czeska gastronomia. Tutaj z Polaków są najbardziej zadowoleni kelnerzy mówiący nieźle po polsku.

W przy wyciągowym barze pijemy kawę. Dominują moi Rodacy; świetnie ubrani, pogodni, kulturalni, obficie korzystający z darów czeskiej kuchni.

Tylko dlaczego, do cholery,  nie chcą się ubezpieczać?!


Cennik Horskej Sluzby – Czechy : cenik-specialnich-vykonu-hs-2020

 

Avatar photo
O Marian Sajnog 292 artykuły
Marian Sajnog - w latach 1973 - 1975 Naczelnik Grupy Sudeckiej GOPR