NIEFORTUNNE LOTY PARALOTNIARZY W KARKONOSZACH

Z ŻYCIA RATOWNIKA DYŻURNEGO

NIEFORTUNNE LOTY PARALOTNIARZY W KARKONOSZACH
źródło: https://www.facebook.com/KarkonoskiParkNarodowy/photos/pcb.2403452333081860/2403451183081975/?type=3&theater

NIEFORTUNNE LOTY PARALOTNIARZY W KARKONOSZACH

NIEFORTUNNE LOTY PARALOTNIARZY W KARKONOSZACH

Od 22.07.2019 pełnię dyżur w Stacji Centralnej w Jeleniej Górze i powiem, że na nudę nie narzekam. Bywa, że Koledzy siedzą i wyglądają za okno czy czasami nic się nie dzieje, bo chętnie by trochę podziałali. Ale jak mówi porzekadło – robota lubi głupich – dlatego ja mam co robić.

Dzieją się różne sprawy. Z – delikatnie mówiąc – najmniej przemyślanych działań w trakcie tego tygodnia, to „rajd” rowerowy 4-letniego dziecka, którego „odpowiedzialni” rodzice wsadzili na mały rowerek-chodzik (urządzenie bez pedałów i bez hamulców poruszane siłą nóg w kontakcie z ziemią) w trakcie schodzenia ze schroniska Pod Łabskim Szczytem. Fakt, że pierwsza część szlaku jest w miarę plaskata, ale za chwilę zaczyna się ostro z góry. Ukształtowanie tego szlaku nie powinno być dla nich zaskoczeniem, bowiem wcześniej podchodzili nim taszcząc ze sobą wspomniany pojazd. To co za chwilę się wydarzyło, dla myślących i odpowiedzialnych rodziców winno być oczywistością. Dziecko nabrało rozpędu, w efekcie czego  rozbita głowa i ogólne potłuczenia.

Oczywiście, dziecko nie miało kasku.

Na szczęście nie „poszło” w kamienie, bo wtedy mogłoby to skończyć się bardziej tragicznie. Mam nadzieję, że taka lekcja da im na przyszłość coś do myślenia.

Na tym nie koniec.

NIEFORTUNNE LOTY PARALOTNIARZY W KARKONOSZACH
źródło: https://www.facebook.com/goprkarkonosze

Doskonała pogoda, jaka od kilku dni panuje w rejonie Kotliny, powoduje, że nastąpił „wysyp”miłośników paraglajtów. Startują z Kopy, zupełnie legalnie wyposażeni w zezwolenia Parku. Nie wiem, czy termika panująca w rejonie Kopy, czy  niewystarczające umiejętności spowodowały, że w przeciągu dwóch dni mieliśmy do czynienia z dwójką pechowców, których skrzydło nie doniosło tam gdzie by chcieli, tylko awaryjnie musieli lądować na zboczach Kopy.

24.07. pechowiec miał mniej szczęścia, bowiem w trakcie lądowania doznał urazu podudzia nogi lewej.

Natomiast 25.07. pani 44-letnia (ten wiek pokazuje, że nigdy nie jest za późno na szalone pomysły) lądowała na drzewie i w takiej sytuacji nie była w stanie samodzielnie ewakuować się z chojaka.

Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku konieczna była interwencja, ze względu na trudny teren, z powietrza.

Nasza doskonale zgrana dwójka pokładowa; Jacek Kieżuń – Szef Szkolenia naszej Grupy i Piotr „Długi” Kimbort z pokładu wezwanego eurocoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, załatwili sprawę koncertowo.

Dotarcie i ewakuacja poszkodowanych odbyły się technikami linowymi z tego powodu, że jak wcześniej napisałem – oba zdarzenia miały miejsce w terenie bardzo trudnym pod względem dotarcia do poszkodowanych i późniejszego transportu naziemnego, bez możliwości przyziemienia.

Śmigło pozwoliło na szybkie załatwienie sprawy.

Wiem, że LPR jest po to aby latać, ale należy stwierdzić, że Ratownik 13 z Wrocławia, z którym najczęściej mamy do czynienia, jest naszym i naszych klientów „zbawcą” pozwalającym w miarę szybko uporać się z problemem.

NIEFORTUNNE LOTY PARALOTNIARZY W KARKONOSZACH
źródło: https://www.facebook.com/KarkonoskiParkNarodowy

Wielkie dzięki za to całemu LPR-owi i Ratownikowi 13 w szczególności.

Ze względu na utrzymującą się w dalszym ciągu pogodę myślę, że możemy spodziewać się kolejnych (oby nie!) pechowców.

Ale cóż – jak się wydarzy, to polecimy.

Avatar photo
O Ryszard Jędrecki 53 artykuły
Ratownik Grupy Karkonoskiej GOPR | Prezes Klubu Seniora Grupy Karkonoskiej GOPR