NOWE MIEJSCE PAMIĘCI DLA KARKONOSKICH RATOWNIKÓW
Od niepamiętnych czasów, tak dawnych że nie pamiętam kiedy po raz pierwszy, próbujemy zrealizować pomysł upamiętniania naszych Kolegów, którzy już odeszli na drugą stronę. Rodziły się różne koncepcje, próbowaliśmy zainteresować kogo się tylko dało, ale szło to bardzo pod górę. Mamy co prawda w Dolinie Łomniczki symboliczny Cmentarzyk poświęcony Ludziom Gór, którego pomysłodawcą był Kol. Jurek Pokój. Jurek, wzorując się na podobnym miejscu na Słowacji, przeniósł tę ideę na nasz teren. Zostały tam wykorzystane naturalne formacje skalne, na których – za zgodą Kapituły Cmentarzyka – umieszczane są epitafia poświęcone; ratownikom,wspinaczom, znaczącym osobom związanym z górami, naczelnikom i tym wszystkim, którzy zginęli w górach.
Z racji naturalnej formacji skalnej „pojemność” Cmentarzyka jest ograniczona, w związku z czym znalezienie się na tym zaszczytnym miejscu jest niebywale trudne.
Pamięć o Ludziach, którzy odeszli potrafi być bardzo ulotna, dlatego naszą ideą było i jest stworzenie takiego miejsca, gdzie nawet po kilkunastu latach ktoś kto podejdzie i przeczyta, to będzie wiedział, że istnieli tacy Ludzie jak;
- Staszek Kieżuń – Naczelnik Grupy Sudeckiej,
- Tadziu Mucha-Zborowski – pierwszy Kierownik Sudeckiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego,
- dr Bialikiewicz – w latach 45 ubiegłego wieku pomysłodawca zorganizowania służby ratowniczej w Sudetach,
- Włodziu Kosterkiewicz – długoletni zastępca Kierownika SOPR,
- Antek Rychel i Maciek Abramowicz – Naczelnicy Grupy Sudeckiej a później Karkonoskiej GOPR,
- dr Jadwiga „Gapa” Klamut – wieloletni lekarz Grupy, która – aby Ratownicy posiedli umiejętność wykonywania zastrzyków – pozwalała się kłuć w imię wyższych celów
- i wielu, wielu innych.
W końcu, ci wszyscy poświęcali swój czas aby działać w górach ratując życie innych. Niestety, nasze starania albo spotykały się z zupełną obojętnością (czego te staruchy znowu chcą?), albo z minimalnym zainteresowaniem z którego niestety nic nie wynikało poza pobłażliwym uśmiechem.
Trochę zdeterminowany taką sytuacją postanowiłem spróbować z innej beczki.
Zdobyłem numer telefonu do Proboszcza Kościoła Garnizonowego dr Andrzeja Bokieja i po umówieniu się doszło do spotkania. Ksiądz Andrzej wykazał się dużym zrozumieniem i od razu zaprowadził nas – był ze mną Witek Szczypka – w miejsce pokazane na załączonym zdjęciu, proponując do zagospodarowania następną w kolejności ścianę.
Wydaje się, że miejsce to byłoby godne celów jakie nam przyświecały.
Problem jednak polega na tym, że;
- po pierwsze Kościół Garnizonowy jest zabytkiem, w związku z czym wymagane byłyby zgody Konserwatora Zabytków (odpłatne)
- po drugie „darowaną” ścianę musielibyśmy zabudować tak jak poprzednia, aby zachować linię zabudowy
- po trzecie wymagałoby to projektu architektonicznego, za który oczywiście trzeba zapłacić zakupując jednocześnie materiały budowlane i zatrudniając ekipę budowlańców.
I na koniec informacja najważniejsza; koszty przedsięwzięcia. Od osoby, która nadzorowała wykonanie pamiątkowej ściany – identycznej jaką my musielibyśmy zbudować – poświęconej katastrofie smoleńskiej, dowiedzieliśmy się, że jego działania zamknęły się kwotą ok. 30-40 tys. zł.
Kwota dla inicjatora – Klubu Seniora niebotyczna, nawet przy wpłacanych przez członków Klubu składkach (raz w roku w wysokości 20,- złotych polskich). Tak więc zdaje się, że pomysł umrze śmiercią naturalną.
Ale Ratownicy tak łatwo się nie poddają.
Do pomysłu udało nam się przekonać Prezesa naszego Zarządu Mirka Góreckiego, i na Jego prośbę spotkaliśmy się z Burmistrzem Karpacza – naszym Kol.Ratownikiem Radkiem Jęckiem.
Widząc jakie efekty Burmistrz uzyskał w Karpaczu doprowadzając np. do przebudowy zapuszczonego stadionu w stadion, którego nie powstydziłoby się nawet duże miasto, jesteśmy pełni optymizmu, że w końcu może uda się zrealizować nasz zamiar przy wydatnej pomocy Miasta. O słuszności działań Burmistrza niech świadczy fakt, że zmodernizowany obiekt wykorzystywany już jest do treningów Kadrowiczów, którzy mają swoje wymagania i na byle jakim obiekcie, który nie spełnia ich wymogów po prostu nie pojawiają się.
W czwartek 02.07.2020 roku zameldowaliśmy się w gabinecie Burmistrza i w krótkiej, rzeczowej rozmowie uzyskaliśmy zapewnienie ze strony Burmistrza, że temat będzie realizował.
Jeżeli się to uda, to w Karpaczu będziemy mieli oprócz Szkoły im. Ratowników Górskich miejsce pamięci, gdzie będziemy kultywowali pamięć o NASZYCH KOLEGACH.
Być może, że spotka się to z kolejną krytyką naszych działań, ale oczywiście można nic nie robić albo można robić coś sensownego. Czas pokaże czy mieliśmy rację drążąc temat, czy zostaniemy skrytykowani za upór.