TADEUSZ MUCHA-ZBOROWSKI. Rocznik 1922, ur. 20 września w Rzeszowie. W latach 1952-1959 był kierownikiem Sudeckiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego( SOPR), późniejszej Grupy Sudeckiej GOPR.
Tadeusza poznałem w „Strzesze Akademickiej” na Dniu Ratownika Górskiego, na początku lat 80-tych. Kiedy się przedstawiłem i powiedziałem, że jestem z Przesieki, ucieszył się, wziął mnie za ramię i zaczął wypytywać o Przesiekę, o moich rodziców i innych znajomych z dawnych lat. Wzruszony, opowiadał mi historyjki z tamtego okresu. Między innymi z łezką w oku wspominał dom na przeciwko Straży Pożarnej w którym zamieszkał (Nr 140 i telefon nr 126) i w którym była pierwsza dyżurka ze sprzętem ratunkowym na całe Sudety.
Trudno w to uwierzyć, zwłaszcza dzisiaj.
Tadeusz należał przed II Wojną Światową do ZHP. Wojna zastała go w Tarnobrzegu. Aresztowany przez Rosjan ucieka z transportu we wrześniu 1939 r. Później walczy z okupantem niemieckim w grupie partyzanckiej „Jędrusie” w ruchu oporu „Odwet”.
Hitlerowcy aresztują go w 1940 r. Więziony jest w obozach w Niemczech i Austrii do 1945 r. Ucieka i w marcu wraca do Tarnobrzegu. Po wojnie organizuje drużynę ZHP im. Zdzisława De Ville’a. Prześladuje go Urząd Bezpieczeństwa więc wyjeżdża do Gdyni. Pracuje w Chorągwi ZHP w Sopocie jako gospodarz i pilot żeglarski. Później pracuje w Państwowym Centrum Wykształcenia Morskiego jako instruktor żeglarstwa morskiego. Żeglarzem jest od 1938 r., a od 1939 r. sternikiem jachtowym. W 1948 r zdaje maturę i rozpoczyna studia w Warszawie na AWF, kończąc je w 1951 r. Kiedy kończy się nakaz pracy, wyjeżdża w góry do Przesieki w Karkonoszach. Pracuje jako kierownik ośrodka narciarskiego FWP. Tu poznaje Karkonosze oraz wielu, jak na tamte czasy, ludzi działających w turystyce i sportach górskich. Tadeusz Steć proponuje mu kurs dla ratowników górskich w „Samotni”.
Po ukończeniu kursu, w dniu 15.12.1952 roku Tadeusz Mucha Zborowski zostaje wybrany jako kierownik SOPR (odpowiednik dzisiejszego Naczelnika Grupy GOPR).
Zaczyna organizować grupę ratowników górskich. Pomimo wielu trudności różnej natury, razem z kolegami ratownikami dyżuruje i ratuje narciarzy i turystów w górach. Dyżurka z Przesieki przenosi się do Cieplic, a następnie do Jeleniej Góry. Jest już współpraca z Horską Sluźbą w Karkonoszach. Przybywa więcej sprzętu do ratowania.
Tadeusz pracuje do roku 1959. Wyjeżdża do Radomia i tam pracuje jako nauczyciel, dyrektor, a później jako wizytator do 1982 roku.
Otrzymał szereg wyróżnień, dyplomów, medali i odznaczeń. Odznaka GOPR była dla niego najważniejsza, jak zawsze podkreślał. Był zapraszany na uroczystości Dnia Ratownika Górskiego w Karkonoskiej Grupie GOPR.
18.10.2009 roku Tadeusz zmarł. Spoczywa w Dobczycach.
Grupie Karkonoskiej przekazał swój pamiątkowy album z początków działalności ratowniczej w Karkonoszach. Na 50-lecie GOPR Tadeusz odwiedził Przesiekę. Ugoszczony u mnie michą pierogów ze śmietaną, powracał do wspomnień. Zbyszek „Stryjek” Nakielski obwoził go po okolicy odświeżając przeszłe czasy.
Często korespondowalismy ze sobą. Tadeusz przyjaźnił się ze Zbyszkiem Andruszkiewiczem „Luśnią”, który jest doświadczonym źeglarzem i marynarzem. Bardzo go cenił za twarde i wieloletnie zmagania na morzach i jeziorach Mazurskich.
Niech mi będzie wolno powiedzieć, że Tadeusz Mucha-Zborowski był postacią niezwykłą i zaangażowaną, w tych historycznych już czasach. On i Jego Koledzy pozostawili po sobie wiele wartości, które przetwały do dziś. Do czasów diametralnie już innych, regulowanych przepisami i nowoczesnością po to, żeby idea ratownictwa w górach nadal trwała.