XI ZJAZD RATOWNIKÓW GÓRSKICH
XI ZJAZD RATOWNIKÓW GÓRSKICH – ZAKOPANE – 8.12.2018, to kolejny Zjazd wynikający z ustaleń statutowych największego Stowarzyszenia ratownictwa górskiego nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
W Zjeździe uczestniczyło 77 delegatów z 7 Grup Regionalnych plus zaproszeni goście i członkowie honorowi, tradycyjnie na Zjazd zapraszani. Bardzo długie obrady pod dyktando Młodych, „ciągnących starych za wąsy”, zakończyły się szeregiem uchwał wśród których najważniejsze to: zatwierdzenie poprawek do nowego statutu i wybór nowych naczelnych Władz Stowarzyszenia.
Po wielu latach pracy na rzecz GOPR-u, z prezesury zrezygnował Jan Łuszczewski. Na jego miejsce Zjazd wybrał Mirosława Góreckiego, ratownika Grupy Karkonoskiej GOPR.
Popularny Mirek, absolwent prestiżowej Wyższej Szkoły Oficerskiej ZMECH – jako młody oficer WOP-u, był rok 1986, zaczął służbę na Strażnicy „Kamieńczyk” w Karkonoszach. Już po dwóch latach służby został ratownikiem Grupy Karkonoskiej. Był ratownikiem zawsze aktywnym i bardzo pomocnym w górach, również z racji pełnionych funkcji; najpierw dowódcy strażnicy, potem już komendanta placówki Straży Granicznej na przełęczy Okraj.
W 2006 roku został burmistrzem Kowar, gdzie przez dwie kadencje z powodzeniem zarządzał miastem. Aktywność, solidność i rzetelność wyniesiona z rodzinnych poznańskich tradycji, przydała się w trudnym zarządzaniu Grupą Karkonoską.
Razem z Naczelnikiem Sławkiem Czubakiem stworzyli tandem świetnie uzupełniający się w pracy.
Przez ostatnią kadencję Zarządu Głównego był jego vice-Prezesem. Wybór więc Mirka na Prezesa naszego Stowarzyszenia wydaje się być rzeczą naturalną. Sam Prezes, nieco jeszcze oszołomiony wyborem, na pytanie jak widzi przyszłość Stowarzyszenia, odpowiada enigmatycznie. Nigdy nie „rzucał słów na wiatr”, zawsze do wszystkiego podchodził rzetelnie i pragmatycznie, co zresztą odczuliśmy w czasie działalności naszej Grupy. Liczymy zatem, że wszystkie te cechy jakie prezentuje nowo wybrany Prezes zostaną wykorzystane w działalności Stowarzyszenia.
Jak największych sukcesów życzymy Mirkowi w pełnieniu trudnej funkcji społecznej jaką jest zarządzanie ludźmi o dosyć specyficznej psychice. Przede wszystkim dużo zdrowia.
Szanowni Czytelnicy, zostałem „zaatakowany”- dlaczego na naszym blogu nie było natychmiastowej relacji ze Zjazdu.
Zjazd był na pewno nie tylko trudny, ale też kontrowersyjny, jak zresztą większość Zjazdów w których miałem okazję uczestniczyć, a było ich sporo. Jesteśmy w momencie zmiany pokoleniowej w Zarządzaniu Stowarzyszeniem, co jest oczywiście naturalne. Chcemy być w XXI wieku, powiedział do mnie jeden z uczestników, i to się zgadza. Problem w tym, że niektórzy są jeszcze w „epoce kamienia łupanego”. A trudno to jakoś czasami pogodzić.
Dlatego wyciągnięcie wniosków ze Zjazdu nie może być pochopne. Wymaga przemyśleń i sensownej dyskusji. A do Zjazdu będziemy wracać. Czekamy też na Wasze głosy.