OBY Z KLASĄ I KU CHWALE GOPR
Oby z klasą i ku chwale GOPR
Szanowni Państwo.
Po pierwsze, przepraszam za spóźnioną reakcję na komentarze, ale właśnie wróciliśmy z alpejskiego wyjazdu realizowanego razem z MŁODYMI RATOWNIKAMI, gdzie doskonaliliśmy ich i swoje seniorskie (było nas trzech-reszta to młodzi) umiejętności ku jeszcze lepszym profesjonalnym działaniom w górach.Wróciliśmy cali, nikt nikogo nie pogryzł ani nie obrażał, tak więc chyba nie jestem „betonem”, który nie chce dopuścić młodych do rządzenia pozostając w epoce bambusa. bo widać to gołym okiem, że oni są ,działają, są profesjonalni bardziej niż my byliśmy w ich wieku, i co najważniejsze – że im się chce. Tak więc argument o obawie przed młodymi jest nieprawdziwy. Tym bardziej, że we wszystkich sferach następuje kiedyś wymiana pokoleniowa i w GOPR tego też nie unikniemy.
Oby było to tylko zrobione z klasą i ku chwale GOPR.
Pisząc o zaistniałej sytuacji w trakcie trwania Dnia Ratownika, gdzie przy zaproszonych Gościach z zewnątrz skomentowano działania Zarządu Głównego i Naczelnika Dębickiego – już było „praniem brudów” (jak to ujął jeden z piszących) na zewnątrz poprzez ich upublicznienie. Tak więc nie ja wylałem mleko na forum.
Pisanie o całej sprawie nie ma na celu obrony Mariana Sajnoga, ani nie jest działaniem na zlecenie. Wynika ono z faktu, że lata dyżurów, akcji, i ilość wylanego potu powodują, że rodzi się we mnie obawa o przyszłość Organizacji.
Oczywiście, Naczelnik Dębicki – tak jak każdy z nas (a kto uważa inaczej niech pierwszy rzuci kamieniem) – ma swoje przywary. Ale naprawdę – bądźcie sprawiedliwi! Wytykanie, że mamy do dyspozycji Mercedesy… Nie wiem czy jest to Państwu wiadome, ale samochody tej marki dotarły do nas nie dlatego, że tak sobie Mercedes wymyślił, ale jako rezultat wielu zabiegów. Czyich?
Nie wiem też czy taka wiedza jest powszechna, ale to, że w GOPR są Mercedesy wymagało uzyskania akceptacji wszystkich Dyrektorów oddziałów Mercedesa na całym Świecie. Ktoś te rozmowy prowadził i można tylko „załatwiającemu” zarzucić, że nie załatwił tych pojazdów dla każdego Ratownika (żeby odejść od Syrenki) a tylko dla siebie i Naczelników poszczególnych Grup.
Nie jestem „betonem”, i tak jak wielu z Państwa zależy mi żeby GOPR rósł w siłę, a Ratownikom żyło się dostatnio.
Dlatego, nie mając nic przeciwko młodym Ratownikom postuluję, aby w zbliżających się wyborach dokonać gruntownej wymiany członków Zarządu Głównego na młodych, prężnych, chcących wprowadzić nową jakość w GOPR, a spośród członków ZG wybrać Naczelnika, który – zaręczam – i tak nie wszystkim będzie się podobał. Ale takie jest życie. W naszej Grupie postawiliśmy na młodość, i jak do tej pory Nasz Naczelnik działa bez zarzutu. Polecam takie rozwiązanie.
Sprawa sprzętu.
Nie wiem, czy wiecie Państwo, ale zabrakło kasy na wykupienie z Salewy zamówionego sprzętu dla Ratowników Ochotników. Mając przyrzeczone przez sponsorów środki finansowe Naczelnik (znowu On) prowadził rozmowy z producentem. Niestety życie pisze scenariusze, których nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć. Sponsor, po prostu, z takich czy innych (nie wdając się w politykę) względów, zmniejszył dotację. I co? Kto jest winien, że Ochotnicy nie otrzymają oglądanego już oczami wyobraźni sprzętu? Oczywiście Naczelnik!
Sprawy podwyżek dla ratowników zawodowych.
Ani Ratownicy TOPR, który ma lepsze notowania, ani GOPR – pomimo wspólnych wystąpień w tej sprawie – nie osiągnęli nic. Płace są dalej na poziomie czysto misyjnym.
Oczywiście, za każdą z załatwianych spraw Naczelnik pobiera wynagrodzenie. Ale czy chcielibyście Szanowni Komentujący, aby robił to społecznie? Ciekawe czy znalazł by się taki „doktor Judym”!
Na koniec prośba do Eweliny (może Ewelina?). Proszę nie używać wulgaryzmów, bo jeżeli jesteś kobietą to nie przystoi używać takiego słownictwa na publicznym forum. A jeśli już, to może pod własnym nazwiskiem?