OSTATNI PRACOWITY DYŻUR PIOTRA BEDNARZA – RATOWNIKA TOPR
OSTATNI PRACOWITY DYŻUR PIOTRA BEDNARZA
Sobota 11 lipca b.r. Piękny, słoneczny dzień i wspaniałe warunki w górach zachęciły tłumy turystów do „szturmu na Tatry”.
Zasłabnięcia, duszności, problemy z sercem, zwichnięcia, zranienia, itp. zdarzały się w górach tym, którzy albo byli niedostatecznie przygotowani albo przecenili własne możliwości.
Ratownicy TOPR mieli w związku z tym ręce pełne roboty. Sześć dużych interwencji, w tym transport helikopterem na Słowację chorego na serce turysty oraz długotrwała akcja uwolnienia dwójki turystów z trudno dostępnej ściany północnego Giewontu. Jest to bardzo zdradliwe miejsce ponieważ widać stąd Zakopane jak na dłoni i wielu turystów zachęconych tym widokiem schodzi „na skróty”.
Niewielu, niestety, zejście tą trasą przeżyło.
Miniona sobota była również dniem szczególnym dla Piotra Bednarza. Pełniony przez niego tego dnia dyżur był ostatni dniem pracy Piotra jako zawodowego ratownika TOPR.
W przeprowadzonym przez Gazetę Wyborczą wywiadzie Piotr powiedział:
– Te trzydzieści lat minęło bardzo szybko i nie żałuję żadnej chwili spędzonej w ratownictwie górskim. Moja przygoda z ratownictwem rozpoczęła się w 1977 roku, ale dniem, który będę pamiętał do końca życia, jest dzień przysięgi. Złożyłem wtedy ślubowanie przed naczelnikiem grupy tatrzańskiej GOPR. Akcja, która najbardziej utkwiła w mojej pamięci, to ciężka wielogodzinna wyprawa w Dolinie Piarżystej. Ściągaliśmy wtedy zwłoki dwóch taterników, którzy spadli w rejonie zejścia z Cubryny.
– Podczas tych trzydziestu lat świadomość turystów o zagrożeniach, jakie niosą góry i jak się ich ustrzegać, znacznie wzrosła. Jednak wciąż są osoby tego nieświadome i nieodpowiedzialne. Przez te trzydzieści lat zmieniło się również ratownictwo, zmieniła się technika ratowania, sprzęt, łączność oraz szybkość działania ratowników w terenie.
Drogi Piotrze, na Nowy Rozdział w Twoim życiu życzymy Ci jak najserdeczniej wszystkiego co najlepsze!
