PIĘCIU ZABITYCH I JEDEN CIĘŻKO RANNY
Pięciu zabitych i jeden ciężko ranny – to smutny bilans wypadku, który wydarzył się kilka godzin temu na wysokości 3000 m, pod szczytem Gabler (3263 m) na Mannlkarscharte (Zillertaler Alpen – Krimml – Zell am See).
Przypuszcza się, że był to zespół linowy, ponieważ inaczej nie da się wytłumaczyć rozmiaru tej tragedii – powiedział przedstawiciel Czerwonego Krzyża.
W tej chwili nie wiadomo jeszcze z jakiego kraju pochodzą ofiary. W akcji bierze udział pięć śmigłowców ratunkowych z Salzburga i Tyrolu.
Według aktualnych informacji, zwłoki są obecnie wydobywane ze szczeliny lodowca. Ciężko ranna ofiara wypadku została przetransportowana do szpitala w Salzburgu.
Update:
Wszystkie ofiary to Bawarczycy
W ciągu dnia zdołano ustalić przyczyny i przebieg tragicznego wypadku, a to dzięki innemu zespołowi który znajdował się na tej samej drodze i postępował w odległości ca 50 m za Bawarczykami.
Bawarski zespół zatrzymał się w pewnym momencie, ponieważ dla ostatniego z grupy ryzyko było zbyt duże i pragnął zawrócić. Kiedy cała grupa odwracała się do zejścia, druga osoba w zespole poślizgnęła się na lodzie i pociągnęła za sobą wszystkich.
Dramatyczne próby hamowania przy pomocy czekanów zdały się na nic i wszyscy spadli najpierw 100 metrów na wystającą skałę, a potem jeszcze raz 100 metrów w dół.
Naoczni świadkowie zawiadomili natychmiast służby ratunkowe, ale te mogły przetransportować do szpitala tylko jedną osobę, z którą do tej chwili nie można się porozumieć ze względu na jej bardzo ciężki stan.
Tragiczny wypadek wydarzył się podczas podejścia na lodowiec Wildgerloskees.
W akcji ratunkowej brali udział ratownicy Bergrettung Krimml, policja alpejska oraz helikoptery ratunkowe.
Szef akcji ratunkowej Bergrettung Krimml powiedział, że przy obecnym stanie lodowców, poruszanie się po nich jest bardzo niebezpieczne. Nawet przy dobrym – tak jak w tym konkretnym przypadku – wyposażeniu alpinistów.
