WALDEK BARTNICKI I JERZY CZARNECKI

© WIKTOR SZCZYPKA | RATOWNICTWO GÓRSKIE

WALDEK BARTNICKI I JERZY CZARNECKI

 

WALDEK BARTNICKI I JERZY CZARNECKI

Poranne telefony rzadko przynoszą aż tak złe wieści. Ten od Rysia Jędreckiego dzisiaj, był przygniatający emocjami. Odeszło dwóch naszych Kolegów: Waldek – popularny szczególnie wśród Seniorów Pućka, i Jurek Czarnecki – starszy brat legendarnego szefa szkolenia naszej Grupy, Krzysztofa.

Jurek spełniał się zawodowo jako inżynier specjalista od produkcji papieru. Przez wiele lat był dyrektorem okolicznych fabryk. Czas wolny poświęcał górom i ratownictwu górskiemu. Wszystko co robił, robił niezwykle rzetelnie. Był dyspozycyjnym i wszechstronnie wyszkolonym ratownikiem, sprawdzał się nie tylko na dyżurach, ale w trudnych akcjach ratunkowych. Cieszył  się również  zaufaniem ratowników, efektem czego było powierzanie Mu przez kilka kadencji funkcji prezesa Zarządu Grupy Karkonoskiej. Funkcję tę pełnił w bardzo trudnych ekonomicznie czasach. Znajomość ekonomii i zarządzania pozwalała Jurkowi nie tylko skutecznie prowadzić Grupę, ale też jej finansowo pomagać.  Nowe wyzwania zawodowe, nowa sytuacja polityczno-gospodarcza odciągnęła Jurka od ratownictwa górskiego, któremu przez lata poświęcał swój czas. Potem przyszła choroba z której nie udało się już wyzwolić.

Ratownikiem ochotnikiem był też Waldek, ochotnikiem trzeba podkreślić bardzo aktywnym. Związany z Jelenią Górą i Regionem, znał każdą ścieżkę prowadzącą w góry. Po przejściu na emeryturę praktycznie swój czas poświęcał Klubowi Seniora, którego  był prezesem. Wieloletnie prezesowanie Pućki dało impuls wielu inicjatywom: czy to pomocy potrzebującym jej kolegom, czy też imprez promocyjno-edukacyjnych, jak przejazd rowerami północnej części Polski połączonej z prelekcjami o bezpieczeństwie w górach.

W ubiegłym roku Waldka dopadł wylew. Szpital, a potem długa i trudna  rehabilitacja. Wyglądało, że będzie coraz lepiej. W czasie ostatniej rozmowy, tydzień temu, Waldek mówił z optymizmem o swoich chorobowych zwycięstwach, między innymi o rzuceniu palenia, a potrafił dymić ostro. Ustaliliśmy zasady pomocy w Jego dalszych zmaganiach z chorobą. Fundacja GOPR ruszyła ze zbiórką pieniędzy. Niestety.

Odeszło na „błękitne górskie granie” dwóch naszych Kolegów, o których powinniśmy pamiętać szczególnie, bo wkład pracy jaki włożyli w rozwój ratownictwa górskiego w Karkonoszach będzie owocował przez kolejne lata.

Marian Sajnog, 31  marca 2020


Cześć Ich Pamięci!

Bliskim Waldemara Bartnickiego i Jerzego Czarneckiego, oraz ratownikom Grupy Karkonoskiej GOPR składamy tą drogą najserdeczniejsze wyrazy głębokiego współczucia.

 

 

 

 
Avatar photo
Zespół redagujący blog "Ratownictwo Górskie"