AKCJA RATUNKOWA W ZIMIE 1976 ROKU

AKCJA RATUNKOWA W ZIMIE 1976 ROKU NA ZBOCZU ŚNIEŻKI W KOTLE ŁOMNICZKI

Kiedy w górach znacznie spada temperatura, to wszystko szybko zamarza. Wiatr sprawia, że odczuwa się znacznie zimno. Przy tym, padający śnieg zalepia skały i rośliny. Zamrożone kryształki mgły układają się na wszystkim tworząc pióropusze różnych rozmiarów.

Śnieg jest wszędzie obecny. Jego opady gromadzą się wszędzie. Drogi i szlaki górskie pokryte są grubą warstwą białego puchu, a po czasie twardnieją . Wtedy chodzenie jest trudniejsze, do czasu kiedy udeptają je turyści. Są miejsca, gdzie słońce i wiatr wytapia trochę śniegu i takie szlaki pokryte są warstwą lodu. Mimo takich stanów pogodowych turyści nie rezygnują z wycieczek. Nie zastanawiają się, że oblodzenie szlaku lub drogi może być bardzo niebezpieczne i wędrówka skończyć się może tragicznie.

Czasem raki, czekan i doświadczenie górskie nie są wystarczające aby zapobiec tragedii. Zła decyzja w ułamku sekundy i fatalny jeden krok człowieka w takim miejscu skutkuje wypadkiem.

Zbocza Śnieżki w zimie są niebezpieczne. Nie pomagają ostrzeżenia Karkonoskiego Parku Narodowego, służb ratunkowych GOPR i Horskiej Słuzby .
Turyści wbrew zdrowemu rozsądkowi decydują się jednak wchodzić w zagrożony i niebezpieczny teren. W czasie zimy Śnieżka staje się w wielu miejscach szklaną górą. Od wielu lat na zboczach tej góry w wielu miejscach były tragiczne w skutkach wypadki. Ginęli ludzie pomimo ostrzeżeń i prowadzonej profilaktyki. Pomimo zabezpieczeń na szlakach.

W połowie stycznia 1975 roku zginęli ratując turystę dwaj doświadczeni ratownicy górscy z Horskiej Służby, Jan Messner i Stefan Spusta.

Ta tragedia wstrząsneła światem nie tylko górskim. Jako początkujący ratownik byłem zdruzgotany tym wydarzeniem, kiedy słuchałem relacji z akcji ratunkowej moich kolegów ratowników GOPR.

Moja pierwsza zima na Śnieżce przebiegała w zdobywaniu górskiego doświadczenia.

Wiedziałem już, że w górach w takich sytuacjach i miejscach nie ma miejsca na żarty.
W połowie stycznia wnosiłem na górę plecak pełen prowiantu do obserwatorium.  Zatrzymałem się przy schronisku Dom Śląski. Mijało południe i pogoda była w miarę dobra chociaż czasem więcej wiał wiatr od strony zachodniej.

Kiedy przypiąłem już do butów raki, podbiegł do mnie żołnierz WOP, mówiąc że wcześniej widział dwie osoby schodzące drogą Jubileuszową. Byli prawie w połowie zejścia i nagle zniknęli z pola widzenia. Poszedłem więc do miejsca skąd widać było cały Kocioł Łomniczki.

Okazało się po krótkiej chwili, że osoby te znajdują się teraz prawie na samym dole. Zatrzymały je wystające drzewka jarzębiny i kosodrzewiny. Leżeli tam bez ruchu.

Szybko wróciłem do schroniska Dom Śląski i strażnicy WOP. Kapitan Piątkowski powiadomił niezwłocznie stację centralną GOPR w Jeleniej Górze i przydzielił mi żołnierza do pomocy. Zabraliśmy apteczkę z szynami Kramera i linę asekuracyjną. Schodziliśmy bezpiecznym terenem. Po dotarciu do dwójki turystów okazało się, że kobieta ma złamana nogę w udzie, a mężczyzna ma złamany obojczyk. Oboje byli z Niemiec Wschodnich ( NRD ). Ubrania na nich były porozdzierane. Mieli też liczne lekkie obrażenia. Zabezpieczyliśmy miejsce wypadku. Urazy usztywniliśmy szynami Kramera.

Po niecałej godzinie przybyli koledzy ratownicy GOPR; Antoni Rychel, Karol Tyburski, Sławomir Woźny i Stefan Paruzel. Przyszli ze stacji na Małej Kopie z akią i toboganem.
Po zabezpieczeniu rannych, w środkach transportu bezpiecznie opuszczaliśmy dwójkę turystów do czerwonego szlaku. Dalej do schroniska nad Łomniczką. Następnie do samochodu GOPR, którym przyjechał kolega ratownik Zbyszek Bielawski, aby zabrać ich do szpitala dyżurnego w Bukowcu.

Podczas tego fatalnego ześlizgu Niemcy stracili wszystkie swoje dokumenty.

Akcja ratunkowa zakończyła się przed godziną 16.00. Dzięki koledze Zbyszkowi Pawłowskiemu, naszemu ratownikowi i zarazem kierownikowi wyciągu krzesełkowego w Karpaczu, wjechałem na Małą Kopę. Do obserwatorium wróciłem późnym wieczorem.

W tym nieszczęściu turyści mieli szczęście że wypadek przeżyli. Ile ludzi ma respekt dla gór? Kto to wie?

Avatar photo
O Mariusz Czerski 36 artykułów
Ratownik Grupy Karkonoskiej GOPR