AKCJA H – T

AKCJA H – T  (Hrubieszów – Tomaszów)

Podczas konferencji „Wielkiej Czwórki” w Jałcie w 1944 roku zostały wyznaczone granice nowej Europy, które miały obowiązywać po ukończeniu II wojny światowej.

Wg J. Stalina wschodnia granica Polski miała przebiegać zgodnie z tzw. linią Curzona. 16 sierpnia 1945 roku w Moskwie została podpisana umowa między Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich o ostatecznym przebiegu wschodniej granicy Polski.

W skład Polskiej delegacji wchodzili: B. Bierut, E. Osóbka-Morawski, E. Mikołajczyk, H. Minc oraz szerokie grono ekspertów.

Interesujący nas odcinek granicy z 1945 roku w Bieszczadach został opisany w następujący sposób:
…”granica państwowa przebiega wzdłuż następującej linii:
od odcinka położonego 0,6 km na południowy zachód od źródła rzeki San, na północny wschód w kierunku rzeki San i dalej z biegiem rzeki San, środkiem jej nurtu do punktu położonego na południe od miejscowości Solina, dalej na wschód do Przemyśla, na zachód do Rawy Ruskiej do rzeki Sołokija i rzeki Bug na Niemirow – Jałówkę….”.

Umowa graniczna podpisana w Moskwie została ratyfikowana wpierw w ZSRR, a potem 31 XII 1945 roku przez Krajową Radę Narodową. Zgodnie z ówczesnymi zwyczajami ratyfikacja w Polsce była jednogłośna.

Na mocy postanowienia umowy granicznej została powołana Polsko – Radziecka Komisja Delimitacyjna, która ustaliła i wytyczyła w ciągu dwóch lat granicę wschodnią w terenie, z drobnymi tylko poprawkami i odchyleniami w stosunku do ustalonego w Moskwie przebiegu.

W naszym regionie zmiany dotyczyły okolic Ustianowej, Strwiążka i Łodyny. Zmiany te zostały podpisane protokołem z dnia 2 kwietnia 1946 roku i wprowadzone ostatecznym protokołem z dnia 30 kwietnia 1947 roku o przebiegu granicy między Polską a ZSRR.

Do 1951 roku wschodnią granicą Polski (w naszym regionie) była zachodnia granica powiatu Leskiego i przebiegała: od szczytu Krzemienia do źródła rzeki San na przestrzeni ok. 53 km (słupy graniczne nr 1 – 224) głównym wododziałem karpackim, odchylając się od działu na ok. 0,3 km na zboczu góry Rozsypaniec i pozostawiała po stronie Rzeczypospolitej Polskiej miejscowości: Ustrzyki Górne i Wołosate, a po stronie ZSRR miejscowości: Stężycę, Lubnę i Bystrą.

Dalej wiodła wzdłuż rzeki San od jej źródła do punktu na wschód od miejscowości Zadział na przestrzeni ok. 113 km (słupy graniczne od nr 224 – 431), pozostawiając po stronie Rzeczpospolitej Polskiej miejscowości: Beniową, Stuposiany, Procisne, Dwernik, Ruskie, Zatwarnicę, Krywe, Tworylne, Rajskie, Horodek i Polanę; po stronie ZSRR miejscowości: m.in. Sianki, Dydiową, Smolnik, Dwerniczek, Chmiel, Sękowiec, Chrewt, Sokole i Teleśnicę i przecinała miejscowości: Sokoliki Górskie, Tarnawę Wyżną i Niżną, Dźwiniacz Górny i Obłazy.

Od słupa granicznego nr 431 do 722 na przestrzeni 158,5 km w ogólnym kierunku północno-wschodnim od punktu na rzece San na wschód od miejscowości Zadział do punktu na rzece Sołokii o 1 km powyżej Ostobuża. Na tym odcinku po stronie R.P. pozostały miejscowości: Dźwiniacz Dolny, Wola Maćkowa, Arłamów, ….. (dalej nie wymieniam bo nie jest to problemem naszych rozważań).

Po stronie ZSRR miejscowości: Strwiążyk, Katynę, Truszkowice, Niżankowice, …. i przecinając miejscowości: Łobozew, Ustianowa, Liskowate, Kwaszeninę, ……(Opis z protokołu)
Granica polsko – radziecka była niezmienna do 1951 roku.

15 lutego 1951 roku została podpisana umowa o wzajemnej wymianie terytoriów o powierzchni 480 km². Polska została zmuszona oddać tzw. kolano Bugu, w zamian dostaliśmy rejon o tej samej powierzchni w rejonie Ustrzyk Dolnych.

Wymiana ta była spowodowana faktem występowania na terenie polskim pokładów węgla kamiennego. Po otrzymaniu w/w obszaru Rosjanie zbudowali na tym terenie kilka kopalń węgla o zdolności wydobywczej 15 mln ton rocznie. Otrzymaliśmy w zamian obszar podgórski z wyczerpanymi złożami ropy naftowej w okolicach Czarnej.

Z przekazanego terenu został utworzony powiat Ustrzyki Dolne, uzyskaliśmy również dostęp do wysokiej części Bieszczadów: Szeroki Wierch, Tarnica, Halicz od strony wschodniej.

Na mapach z 1954 roku istnieje jeszcze pozostałość po tamtych czasach – wieś Lutowiska nosi jeszcze nazwę Szewczenkowo. W latach 50-tych nie było jeszcze dużej obwodnicy Bieszczadzkiej. Jej budowa została ukończona dopiero w 1962 roku.

Moje zainteresowanie problemem wymiany granic zaczęło się od momentu otrzymania map topograficznych z numerami słupków granicznych. W rejonie Liskowatego, w paśmie granicznym (wzgórze 538,5) dostrzegłem nagle brak numeracji 42 słupków (ostatni przed szczytem ma nr 430A, a następny to nr 472).

Zacząłem drążyć temat, dotarłem do dokumentu o wymianie granic z mapką 1:500 000. Ponieważ chciałem znać dokładny przebieg starej (z 1951 roku) granicy rozpocząłem poszukiwania w bibliotekach i archiwach. Niestety brak było mapy skali ok. 1:50 000, która pozwoliłaby wyznaczyć dokładnie zaszłe zmiany. W rejonie góry Jawor przebieg starej granicy jest prawie widoczny, gdyż pozostały ślady przecinki leśnej. W innych rejonach jest z tym ciężej.

Po rozmowach ze starymi mieszkańcami tych terenów uzyskałem więcej informacji. Dowiedziałem się od Pani Anny Barszowskiej, że w rejonie wsi Ustianowa, granica była przesuwana w okresie 1945 – 1951 roku 3 razy, by ostatecznie stanąć około 100 m przed przejazdem kolejowym od strony Leska.


Ciekawymi wspomnieniami podzieliła się ze mną Pani Anna Lechowicz na temat granicy w Łobozewie, która podzieliła wieś na dwie części. Po jednej i drugiej stronie pozostali członkowie rodzin, którzy nie mogli się odwiedzać a nawet wymieniać najprostszych informacji o aktualnych wydarzeniach np. kto się urodził, kto zmarł czy się ożenił.

Kobiety wymyśliły wzajemny sposób porozumiewania się. Podchodziły do pasa granicznego, spacerowały i śpiewały pieśni, w które wplatały stosowne informacje (rozmowy były zabronione, ale śpiewać wolno było).

Podczas penetracji terenu dotarłem jeszcze do Pana Stanisława Hołuba z Jureczkowej, który potwierdził istnienie w tym rejonie granicy z 1951 roku i wskazał miejsce, gdzie zostali pochowani zastrzeleni przez rosyjskich pograniczników Polacy powracający nielegalnie przez „zieloną granicę” do ojczyzny.

Od p. Hołuba uzyskałem również ciekawą informację topograficzną. Otóż na mapie 1:25 000 z 1962 roku, którą posiadałem, było zaznaczone torowisko kolejki leśnej. Mój informator powiedział od razu, że mapa jest z początku lat 60-tych, gdyż ta kolejka jechała tylko jeden raz. Podkłady leżały na surowym gruncie, który nie wytrzymał ciężaru kolejki z drewnem i wagoniki się obsunęły.

Po pewnym czasie znalazłem dojście do materiałów radzieckich z 1951 roku. Była to inwentaryzacja obiektów i terenów przygranicznych. Na mapkach są zaznaczone dokładnie miejsca przecięcia dróg przez pas graniczny.

W tym roku (2021) mija 70 rocznica tego wydarzenia. W internecie został z tej okazji opublikowany artykuł o stalinowskiej „żądzy bogactwa”, gdyż podczas wymiany zabrano Polsce rejon, którym stwierdzone były bogate złoża węgla kamiennego.

Nikt nie wspomina o tym, że „dzięki tej wymianie” uzyskaliśmy dostęp do najwyższej części Bieszczadów poprzez dostępność do drogi Ustianowa – Ustrzyki Dolne – Stuposiany i dalej do Ustrzyk Górnych.

Nie wiem czy w poprzednim stanie naszej granicy Polska wybudowałaby dużą obwodnicę, by turyści mieli dostęp do pasma Szerokiego Wierchu, Tarnic, Halicza, nie mówiąc już o tzw. „worku Bieszczadzkim” (rejon Tarnawy, Bukowca i Sianek). A te tereny stanowią niemałą wartość czy bogactwo.

Granica z 1951 wg. B.Tomaszewskiego


Poszukiwania map trwały nadal, aż „poskarżyłem się” Michałowi Strękowi o braku dojścia do archiwum WOP, które znajdowało się w Szczecinie. Michał miał znajomości wśród działaczy byłej opozycji i po kilkuletnim oczekiwaniu dostałem kontakt do jednego pana (prawdopodobnie byłego oficera WOP), który dysponował odpowiednimi mapami. Pozwoliły one dokładnie narysować przebieg granicy w 1951 roku, oraz określić położenie poszczególnych słupów granicznych.

 

Opracował: Jan Jarosiński – starszy ratownik senior, Grupa Bieszczadzka GOPR
Grafiki: archiwum Autora

Pierwsza publikacja: Echo Połonin – nr 85 (108) marzec 2021

 

 

Avatar photo
Zespół redagujący blog "Ratownictwo Górskie"